Start Artykuły Poszukiwanie i znajdowanie Boga
Poszukiwanie i znajdowanie Boga PDF Drukuj Email
Wpisany przez ks. Zenon Hanas   
sobota, 29 lipca 2017 18:00

Sytuacja rolnika i sytuacja kupca w dzisiejszych przypowieściach różnią się od siebie w dość istotny sposób. Rolnik znalazł skarb niespodziewanie, gdy wykonywał swe codzienne obowiązki. Nie chodził po polu z wykrywaczem metalu. Ciężko pracował na roli i przypadkiem wyorał cenny skarb. Rozpoznał jednak natychmiast jego wartość i ukrył go głęboko w ziemi, aby po nabyciu pola wydobyć go ponownie. Przypowieść zakłada bowiem, że rolnik nie był właścicielem tej ziemi. Pracował najprawdopodobniej jako najemnik. Ale kiedy odkrył skarb, sprzedał wszystko, co posiadał, aby kupić rolę. Sytuacja handlarza pereł jest zgoła inna. Kupiec zawodowo zajmował się poszukiwaniem i sprzedażą pereł. Wytrwale tropił najcenniejsze eksponaty. Możemy przypuszczać, że miał już kolekcję pereł. Teraz trafił na wyjątkowo piękny okaz. Aby móc kupić tę drogocenną perłę, podjął odważną decyzję. Sprzedał wszystko, co miał. Także perły posiadane dotychczas. To krótkie zestawienie i porównanie dwóch różnych życiowych sytuacji pomaga nam wyobrazić sobie i zrozumieć dwa typy ludzkich postaw wobec Boga. Wiara żyje bowiem nieustannie w ludzkich sercach. Potwierdzają to badania socjologiczne. Kilka lat temu, opublikowano wyniki badań przeprowadzonych przez berliński ośrodek badania opinii publicznej. Wynika z nich, że 58 proc. Niemców wierzy w Boga, a 38 proc. uznaje się za niewierzących. Oczywiście, nie jest zadaniem niedzielnej homilii analizowanie statystyk socjologicznych. Jednak jako uczniowie Chrystusa winniśmy patrzeć na otaczający nas świat i widzieć to, co się w nim dzieje. Wiara w istnienie Boga ma więc znaczenie dla wielu ludzi. Co sprawia, że jakaś osoba dostrzega znaki Bożej obecności, które nie wszyscy widzą i potrafi usłyszeć Boży głos, który nie dla wszystkich jest słyszalny? Skąd się bierze uporczywe negowanie istnienia Boga? W tym miejscu może być pomocna Jezusowa przypowieść. Niektórzy żyją jak ów rolnik: poświęcają się codziennej pracy. Wiodą zwyczajne życie w kręgu rodziny, przyjaciół, sąsiadów. Aż do dnia, gdy natrafiają na coś nieoczekiwanego. Odkrywają, że pod skibą przeoranej gleby ukrywa się coś więcej niż tylko kamienie, ziarna i chwasty. To odkrycie wywraca dotychczasowy ład do góry nogami. Inni prowadzą aktywny żywot poszukiwaczy skarbów. Od samego początku przeczuwają, że jest coś więcej w ludzkim życiu i poszukują tego ze wszystkich sił. Nie zadowalają się osiągniętym dostatkiem. Żyje w nich jakiś niespokojny duch, który nie pozwala im spocząć, lecz ciągle popycha do nowych poszukiwań. Aż do momentu, gdy znajdą tę jedyną i niepowtarzalną perłę. Jezus zaprasza nas dzisiaj do osobistej refleksji nad naszym poszukiwaniem życiowego skarbu, nad poszukiwaniem Jego obecności. Do kogo jestem podobny? Czy jestem bardziej znużonym rolnikiem czy zabieganym poszukiwaczem pereł? Nasze przychodzenie co niedzielę do kościała, by uczestniczyć w Eucharystii, może również wiązać się z różnymi typami podejścia, motywacji. Niekiedy może to być stęsknione, aktywne poszukiwanie spotkania z Bogiem. A niekiedy – rutyna, która jawi się jako obowiązek do spełnienia. Dzisiejsza przypowieść uczy nas, że Boga można znaleźć niezależnie od naszej osobistej sytuacji. Znalezienie Bożego skarbu wiary może być owocem wytrwałych poszukiwań albo spada na nas zupełnie nieoczekiwanie w monotonii zwykłego dnia. Bóg objawia nam się niezależnie od okoliczności. W przypowieści jedno jest wspólne – od momentu znalezienia skarbu czy perły życie rolnika i kupca ulega radykalnej zmianie: żyją już nie dla siebie, ale dla „czegoś”, co jest poza nimi i posiada nieskończoną wartość. Jest to znalezienie kochającego Boga Ojca, które daje pełnię szczęścia. Czy znalazłem już skarb? Czy rozpoznaję w wierze swój skarb? Czy dla królestwa Bożego jestem gotowy poświęcić wszystko?