Start Artykuły Rozpoznać Go przy łamaniu chleba
Rozpoznać Go przy łamaniu chleba PDF Drukuj Email
Wpisany przez ks. Jan   
niedziela, 30 kwietnia 2017 06:20

Smutno wyglądali uczniowie idący do Emaus. Smutni ludzie, którym zabito nadzieję, sens ich życia, najbliższą osobę. Uciekają byle dalej, byle nie myśleć o tym, co się wydarzyło, byle nie dotykać ran, zapomnieć, jakoś to będzie. Myśmy się spodziewali… Trzeba pogrzebać te nadzieje, umarły. Jakże często przypominamy tych uczniów. Przygnębia nas to, co nas spotyka. Ta zwykła szara codzienność. Nie potrafimy wyrwać się poza nią, tracimy już nadzieję, że może być lepiej. Brak perspektyw na pracę, sukces, rozwój. Ci, którzy skończyli jakąś szkołę, czym prędzej rozglądają się za możliwością wyjechania na Zachód, żeby zarobić. A może w mojej rodzinie też już nie widzę nadziei na normalne relacje, bo ciągle kłótnie, brak pieniędzy, a co najbardziej bolesne – nikt na mnie nie zwraca uwagi, nikomu nie jestem potrzebny. I jak tu wierzyć w zmartwychwstanie? To wszystko tak nas przygnębia, że nie rozpoznajemy Chrystusa, choć jest przy nas. Tak jak smutni apostołowie idący drogą do Emaus, którzy mieli nadzieję, ale im ją zabito… Więc powtarzali tylko: A myśmy się spodziewali. A jednak mimo tego smutku uczniowie w końcu rozpoznali Jezusa i wracają jak na skrzydłach do Jerozolimy. Jeszcze przed chwilą uciekali z miasta i rozprawiali smętnie o swoim zniechęceniu i beznadziei, a oto nagle wrócili pełni wiary i zapału. Był już późny wieczór, ale choć byli zmęczeni, wrócili biegiem i opowiadali o tym, co ich spotkało w drodze. Co się stało, że nagle zmieniło się ich życie? Że chociaż zewnętrznie nic się nie wydarzyło – ot, jakaś rozmowa po drodze i zwykły posiłek z nieznajomym, a jednak wszystko nabrało sensu? Spotkali Jezusa. Początkowo byli tak smutni i przygnębieni, że Go nie poznali. Wyjaśniał im wszystko, co się stało, a oni Go nie poznali, byli tylko w stanie stwierdzić potem: Czyż serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze? A później łamali z Nim chleb. Po tym Go poznali. Kiedy pytamy, co było siłą pierwszych chrześc?an, co sprawiało, że mężnie znosili prześladowania, poniewierkę, mordowanie, wojny, głód, klęski, co sprawiało, że nie tracili nadziei, to musimy odpowiedzieć w ten sam sposób: spotkanie Jezusa, kiedy wyjaśniał im Pisma i łamał dla nich chleb. Eucharystia, w której uczestniczyli, choć groziła za to kara śmierci – to była ich siła. To była moc, która pomogła im znaleźć siłę w prześladowaniach i sens w ciemności. Mogła przemienić w jednej chwili życie załamanych apostołów idących smętnie do Emaus, dawała siłę do znoszenia prześladowań pierwszym chrześc?anom, może dać nadzieję nam w naszych trudnych czasach. Tylko czy chcemy z niej skorzystać? Może nie wierzymy, że coś w naszym życiu może zmienić przyjęcie Komunii św.. Przecież to tylko chleb… Czy poznajesz w nim Jezusa? Czy poznajesz Tego, który może zmienić twoje życie? A może oczy twoje są wciąż jakby na uwięzi? Proś Go, żeby wszedł w twoje życie, zasiadł z tobą do stołu, a da ci się poznać przy łamaniu chleba… Wołał św. Augustyn w jednej ze swoich homilii: Nuże, bracia, gdzie chciał Pan, aby Go poznano? W łamaniu chleba. Jesteśmy pewni: gdy łamiemy chleb, poznajemy Pana. Chciał On być poznany właśnie w ten sposób ze względu na nas, którzy wprawdzie nie widzieliśmy Go w ciele, ale mieliśmy przecież spożywać Jego ciało. Dziś każdy z nas może spotkać Tego, który daje nadzieję – jak uczniowie idący do Emaus, jak chrześcijanie pierwszych wieków, jak tylu przed nami. On może nam dać nadzieję i sens życia, tak samo jak dał je im. Musimy tylko Go rozpoznać i przyjąć w Eucharystii. Otworzyć oczy i poznać Jego Ciało w tym małym kawałku chleba. Dziś może nic się nie zmienić w twoim życiu. Możesz wyjść z kościoła tak, jak do niego przyszedłeś, tylko z ciężarem swoich trosk, które powodują, że nie widzisz nic poza sobą i własnym smutkiem. Ale możesz dziś poznać Go przy łamaniu chleba, a On da ci nadzieję, która pomoże przetrwać wszystko, która pomoże ci zmieniać świat, tak jak zmienili go apostołowie, jak zmieniali go chrześcijanie pierwszych wieków.