Menu witryny
Spotkania z Jezusem |
Wpisany przez ks. Sylwester Matusiak | |||
sobota, 19 kwietnia 2014 20:04 | |||
Pragnienie zobaczenia Jezusa „Nigdy nie widziałam Pana Jezusa w ludzkiej postaci. Nie słyszałam Jego głosu. Urodziłam się już po Wniebowstapieniu”. Tymi słowami wyrażała kiedyś swoje pragnienie zobaczenia Jezusa jedna z uczestniczek forum portalu internetowego „katolik”. A ty, bracie i siostro, czy chciałbyś zobaczyć Jezusa? Ludzie, którzy spotkali Jezusa Chęć zobaczenia Jezusa i spotkania z Nim była motywacją dla wielu ludzi. Jedni chcieli Go tylko zobaczyć. Tak po prostu ze zwykłej ludzkiej ciekawości. Innych ożywiało pragnienie głębszego spotkania z Jezusem, spojrzenia w Jego oczy, zadania Mu ważnych pytań i otrzymania na nie odpowiedzi. Poszukiwanie Zmartwychwstałego Po zmartwychwstaniu szukała Jezusa Maria Magdalena. Próbowały Go odnaleźć również inne kobiety. Poszukiwały żyjącego wśród umarłych i usłyszały słowa: Nie bójcie się! Idźcie i powiedzcie moim braciom, aby poszli do Galilei, tam Mnie zobaczą. Czy musimy wyruszać w tak daleką drogę, żeby zobaczyć i spotkać Jezusa? Niezwykłe spotkanie Kiedyś do Matki Teresy przyjechała do Kalkuty pewna studentka z Paryża. Była smutna i strapiona. Matka Teresa skierowała ją do pracy przy umierających. Po upływie dwóch tygodni studentka pojawiła się w domu sióstr, w pokoju Matki Teresy i wyznała: „Znalazłam Jezusa”. „Gdzie to się stało?” – zapytała Matka Teresa. „W hospicjum”. „Co zrobiłaś, gdy Go znalazłaś?”. „Poszłam do spowiedzi i komunii. Potem napisałam do rodziców telegram, że znalazłam Jezusa”. „Dobrze. Wracaj do domu. Nie ma potrzeby, żebyś zostawała tu dłużej” – zakończyła rozmowę Matka Teresa. Jezus w drugim człowieku Być może przychodzą nam na myśl legendy o św. Marcinie, który rozpoznał Jezusa w zziębniętym żebraku, o św. Krzysztofie, który przeniósł bezpiecznie nieznane dziecko na drugi brzeg, a okazało się, że to Jezus. Taka postawa to więcej niż zwyczajna grzeczność i życzliwość. Taka postawa ma swoje źródło w przekonaniu, że w każdym napotkanym na naszej drodze człowieku spotykamy Jezusa: Cokolwiek uczyniliście waszym bliźnim, uczyniliście Mnie samemu. Nie musimy więc wyruszać w daleką drogę, żeby zobaczyć i spotkać Jezusa. Galilea jest w naszym domu, za ścianą, za płotem u sąsiadów, w miejscu pracy. Jezus w słowie Pisma Świętego Spotkać Jezusa i zobaczyć Go możemy również w Jego słowie, którego słuchamy w kościele, czytamy w domu. W słowach Biblii zawarte jest wszystko, co Bóg miał nam do przekazania. A Jezus jest największym i najważniejszym Słowem Boga do nas. Jego słowo jest pokarmem i światłem, pociechą i lekarstwem, programem życia i inspiracją do działania dla ludzi wszystkich czasów, ras, kultur i języków, grup społecznych, wiekowych i światopoglądowych. W słowach Pisma Świętego On sam jest obecny, przemawia do nas i towarzyszy nam. Nie musimy więc wyruszać w daleką drogę, żeby zobaczyć i spotkać Jezusa. Galilea jest na kartach Pisma Świętego. Jezus w Eucharystii Za kilka chwil usłyszymy w tej Eucharystii słowa: To jest Ciało Moje..., to jest Krew Moja... To czyńcie na Moją pamiątkę. To słowa Jezusa, który postanowił pozostać z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Czy pamiętamy, jaką przygodę przeżyli dwaj uczniowie w Emaus? Gdy osiągnęli cel podróży, weszli wszyscy trzej do domu i zasiedli do stołu. On wziął chleb, odmówił modlitwę uwielbienia, połamał i dawał im. Tymi słowami opisana jest też Ostatnia Wieczerza, pierwsza Eucharystia. A więc Jezus i uczniowie zasiadają przy stole Eucharystii. Wtedy otworzyły im się oczy i rozpoznali Go. Jako chrześcijanie wierzymy, że Jezus jest obecny pod postaciami chleba i wina. Nie musimy więc wyruszać w daleką drogę, żeby zobaczyć i spotkać Jezusa. Galilea jest w każdej Eucharystii.
|