Start Artykuły „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono”
„Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono” PDF Drukuj Email
Wpisany przez Ks. Edward Staniek   
sobota, 16 listopada 2013 20:30

Ciekawe są liczne ostrzeżenia Jezusa, które w formie upomnień kieruje do Apostołów. Warto pod tym kątem przeczytać Ewangelię. Przestrogi te są znakiem wielkiej troski Mistrza z Nazaretu o dobro swoich uczniów. Znając doskonale różne niebezpieczeństwa, jakie czyhają na drodze rozwoju życia religijnego, Jezus jasno przed nimi przestrzega. Jedno z tych ostrzeżeń wzywa do opanowania sztuki rozróżnienia między prawdziwymi i fałszywymi nauczycielami religii, a co za tym idzie, dostrzeżenia różnicy między autentyczną i fałszywą religijnością.

       Niebezpieczeństwo wejścia na fałszywą ścieżkę życia religijnego jest znacznie poważniejsze, niżby się wydawało, i w równej mierze zagrażało chrześcijanom czasów apostolskich jak i naszego wieku. Po roku 150, zwłaszcza na terenie Małej Azji, przybrało formę wręcz dramatyczną. Pojawiło się wówczas wielu fałszywych proroków, którzy pociągnęli za sobą tłumy wiernych, doprowadzając wprost do obłędnego wyczekiwania na rychły koniec świata. Ich słuchacze porzucali domy, pola, warsztaty pracy i czasem dużymi gromadami udawali się na pustynię, oczekując powtórnego zjawienia się Chrystusa. A skoro przepowiednie fałszywych proroków się nie zrealizowały, wracali zawiedzeni, rozgoryczeni, a nierzadko zupełnie zniechęceni do życia religijnego, wystawiając zarówno chrześcijaństwo, jak i siebie na pośmiewisko swego środowiska. Trzeba było dużego wysiłku Urzędu Nauczycielskiego ówczesnego Kościoła, by ten ruch, prowadzący ludzi na manowce, opanować i ustawić na pewnej ewangelicznej drodze.

      Czym ludzie kierują się, słuchając fałszywych proroków, powołujących się na prywatne objawienia, nadzwyczajne przeżycia i różne znaki, którym nadają charakter religijny? U podstaw leży błędne przekonanie, że z religią mamy do czynienia tam, gdzie dokonują się rzeczy niezwykłe. Stąd też wielu ugania się w poszukiwaniu „cudów” i „objawień” — a nie prawdy. Jest rzeczą znamienną, że znacznie łatwiej zgromadzić ciekawskie tłumy, żądne sensacji, przy kłamstwie ukrytym w kolorowym opakowaniu, niż przy czystej prawdzie. Z tego też względu sam Bóg niechętnie posługuje się nadzwyczajnymi znakami. Można to obserwować w zachowaniu Jezusa, który denerwuje się, gdy widzi, że ludzie wędrują za Nim nie dla prawdy, którą głosi, lecz dla cudów, jakie czyni.

      Prawdziwa religijność oparta jest na odkrywaniu śladów działalności Boga w stworzonym przez Niego świecie. O Jego mądrości i potędze mówi tajemnica kosmosu, atomu, żywej komórki, pracy serca, miłości łączącej ludzi. To są zdumiewające dzieła Boga, pozostające w zasięgu naszej ręki. Księga natury stanowi elementarz życia religijnego i trzeba poświęcić całe życie, by nauczyć się ją czytać i śpiewać zawarty w niej hymn uwielbienia Boga. Ten, kto opanował tę sztukę, nie będzie biegał za pseudoobjawieniami i pseudocudami. Każdy kwiat, kropla rosy błyszcząca w słońcu, każdy płatek śniegu będzie mu mówił o obecności i mądrości Boga.

        Chrystus ostrzega przed fałszywymi prorokami, którzy z reguły lekceważą doczesność i nie umieją połączyć nieba z ziemią, spraw ludzkich ze sprawami boskimi. Autentyczna religijność kroczy zawsze tą najtrudniejszą drogą harmonii doczesności z wiecznością. Każde przeakcentowanie w jedną lub drugą stronę prowadzi na manowce życia religijnego.

W długiej historii Kościoła zawsze pojawiali się fałszywi nauczyciele i zwodzili wielu. Ostrzeżenie Jezusa: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono” jest aktualne i w naszych czasach. Ks. Edward Staniek